Tym razem krótko i rzeczowo, kilka najpotrzebniejszych informacji dla tych, co w planach mają wizytę w Meksyku.
Transport
Jest kilka opcji, ja wybrałam AirFrance i myślę, że wybór był dobry. To też odpowiednia opcja dla tych, co nie mają wizy US. Okazuje się, że nawet mając lot łączony i nie opuszczając lotniska w Stanach, bez wizy można zostać zatrzymanym. Niby bzdura, a jednak nie da rady. Dlatego też lot przez Paryż i Mexico City jest dobrym rozwiązaniem. Dwie przesiadki, Warszawa-Paryż-Mexico City- La Paz, łącznie ponad 20h, dramatycznie długo? A jednak było to jedno z najszybszych połączeń na płw kalifornijski. Poza tym serwis w samolocie Air France mile zaskoczył, bardzo dobre jedzenie, serwowane praktycznie non stop i wbudowane w fotel telewizorki z biblioteką multimedialną umiliły lot. Powrót samolotem AeroMexico o podobnym standardzie, ale jedzenie dużo gorsze. Za to samolot był do połowy pusty, można więc było rozłożyć się spokojnie na trzech siedzeniach.
Bagaż
To co interesuje każdego kitesurfera, czyli bagaż. Air France za bagaż sportowy liczy 100EUR, a nawet za 1kg nadbagażu kolejne 100. Chyba, że jest to golf, wtedy torba podróżuje za free. I tak też się stało, ku mojej uciesze, kite, decha i mnóstwo innych gadżetów w golfowym quiverze poleciało z Polski do Meksyku i z powrotem zupełnie za darmo. W drodze powrotnej z La Paz Pan w check in, nie wyglądał na takiego, który ma blade pojęcie o opłatach dodatkowych, wziął więc moje dwie torby bez mrugnięcia okiem, nie patrząc na wagę i nadał bezpośrednio do Polski. Upewniłam się z niedowierzaniem, czy faktycznie dolecą do Warszawy (dwie przesiadki, to w końcu nie mały labirynt do pokonania dla takiej torby), ale Pan z uśmiechem na ustach zapewnił mnie, że nie mam się czym martwić. A więc się nie martwiłam, do czasu…kiedy wchodząc do samolotu w Paryżu, zobaczyłam przez okno „rękawa“ swoje walizki leżące jako jedyne na wózku przy samolocie… dolecą, nie dolecą? Nie doleciały. Na szczęście skończyło się bez dramatu, odnalezione w Paryży przyleciały następnego dnia. W końcu nie może być za dobrze:)
Kasa
W Meksyku obowiązują pesosy, w przeliczeniu na złotówki najlepiej dzielić na 4, czyli 100 pesos to 25 zł. Ani tam tanio, ani drogo, tak normalnie. Piękne mieszkanie, dwu pokojowe 550$/ms. Kawa w kawiarni 20 pesos. Obiad w knajpie 80-150 pesos, margarita w beach barze 60 pesos.
Formalności
Wizę do Meksyku dostajemy na lotnisku, zazwyczaj bez problemu, nawet do 6ms. Żeby przedłużyć, należy przekroczyć granicę. Wiza pracownicza to również nie problem, ale trochę formalności i pieniędzy. Złożenie wniosku kosztuje około 150$, trzeba jechać do La Paz, postać trochę w kolejce i poczekać dwa tygodnie. Niezbędna jest deklaracja pracodawcy, o wizę trzeba starać się więc po otrzymaniu pracy. Kontrole zdarzają się często, a kary są spore, więc właściciele nawet najmniejszych szkółek dbają o to, żeby wszystko było legalnie.
Szkółki
W Los Barriles Exotic Kite, w La Ventana Kite Masters
Wiatr
W Baja California wiać zaczyna w listopadzie a przestaje w marcu, ale najlepsze miesiące to grudzień i styczeń. Temperatura jest raczej na długą piankę. Upały zaczynają się w marcu, wraz z koncem wiatru.
Piszę ten post wspominając Meksyk z pokładu samolotu Aeroflot, lecącego do Sajgonu. Jestem więc w drodzę na drugi koniec świata:) Lecę odwiedzić kolejny kite’owy spot – Mui Ne, gdzie w zimie koczuje spora ekipa rodaków będzie więc wesoło:) See you all there!